Długo zastanawiałam się czy nie zrobić osobnej zakładki na tą
wstrętną przypadłość jaką jest łysienie plackowate.Na końcu postanowiłam
umieścić to właśnie tutaj,w trzech artykułach.Liczę n to że w trzecim napisze już tylko że jesteśmy szczęśliwi i że każdemu życzę sił do walki !!!!
Na początku napiszę co to w ogóle jest Łysienie Plackowate ...
,,Łysienie plackowate (
łac. alopecia areata) to jak mówi Wikipedia –
choroba skórna o nieustalonej dotąd
etiopatogenezie. Cechuje się występowaniem przejściowych lub trwałych ognisk wyłysienia, w obrębie których
skóra nie jest
zapalnie zmieniona(...).
" (skopiowano z Wikipedii)
Cała Historia dotyczy mojego ukochanego męża .... zdarzyła się 2 lata temu w niedługim odstępie czasu po odkryciu jednego placka u mojej siostry. Tyle że co to ma wspólnego ???
Siostrze udało się pozbyć problemu szybko!
Pijąc na ogródku kawę zauważyłam u siostry jeden placek.W skrócie pisząc nikt nie wiedział co to jest,dlaczego tak się stało, a siostra płakała całymi dniami -aż do wizyty u dermatologa. Dostała Loxon 5%, i po miesiącu włosy zaczęły odrastać... Kiedy odrosły ,,nigdy" już nie wypadły....
Z mężem nie jest tak łatwo! Problem pojawił się kiedy rzucił palenie, załatwialiśmy ślub i kredyt na mieszkanie.Wówczas wypadły dwa spore placki które nie powiększały się ani nie malały.
Kiedy sytuacja się ustabilizowała, a my wprowadziliśmy się do naszego mieszkanka, wysłałam męża do pewnej pani dermatolog w Bielsku. Przyjmuje ona na ul. Legionów (nazwisko pozostawię dla siebie).
Kazała kupić Piloxodil - dla niewtajemniczonych jest to lek bez recepty,i nakazała smarować włosy,stwierdzając że kiedyś odrosną.
Racji w tym nie było - bo przez 3 lata włosy wcale nie odrosły,ale placki również się nie poszerzyły.
Mąż przyzwyczaił się do dłuższej fryzury,i chyba zaakceptował ten problem.Do czasu!
W ubiegłym roku podczas wyjazdu na wakacje ,postanowił skrócić włosy.I tak odkryłam to,czego widzieć nie chciałam... Pełno maleńkich dziurek we włosach!!!
Początkowo zwaliłam na nieumiejętność fryzjerki,ale po wakacjach było tylko gorzej.
Pojawiło się pełno nowych ognisk - szybko powiększających się.
Zaczęły się problemy - również na tle nerwowym. Mąż stał się smutny i przygnębiony. Gąbka do kąpieli opływała we wlosach. W umywalce było ich pełno. Na każdym ręczniku włosy, na dywanie włosy .... Słowem włosy wszędzie ale nie na głowie.
Trafiłam do innego dermatologa,również w Bielsku-Białej. Tu też nie podam imienia i nazwiska,ponieważ nie chcę robić reklamy, zanim nie przekonam się co do efektywności leczenia.
W każdym razie Pani doktor zasypała go lekami, a ja zasypałam go badaniami .
Leczenie rozpoczęliśmy 17 grudnia 2013 roku :
PIERWSZA WIZYTA ( 17.12.2013 )
Metypred 0.4 mg
Protopic 0,1
Dermovate 50 ml x 2 butelki
Inneov tabletki dla mężczyzn ( jednak nigdzie ich nie było )
Vichy Neogenic szampon
La Roche Prosay szampon
Kriomasaż
A ja ze swojej strony dołożyłam :
Darsonvalizację
Sonoforezę
Biotebal
DRUGA WIZYTA ( 3.01.2014 )
Propecia ( cena ok 150 zł )
Vichy Neogenic szampon
A ja znów dołożyłam :
Seboradin forte ampułki
Piloxodil
Biotebal tabletki
Do 3 stycznia bez większej poprawy. Tzn. Włosy na plackach zaczęły się pojawiać. Co prawda jest to meszek w delikatnym białym kolorze.Jednak w późniejszym czasie zauważyłam bardzo niepokojący objaw!Moje rozjaśnione i zniszczone włosy stały się niemal niezauważalne w umywalce i na szczotce! Gubiły się w gąszczu włosów męża.To
właśnie doprowadziło mnie do ruiny. Siedziałam i płakałam po kątach. Nie
chciałam żeby mój TŻ to widział,ale nie mogłam też patrzeć jak ze
smutkiem ściąga garści włosów z ramion i twarzy.Mąż stał się bardzo nerwowy,mam wrażenie że rozpoczęły się początki depresji.Stracił niemal jedną brew i większą część zarostu na twarzy. Włosy wychodzą z każdym pociągnięciem.
Nie zależy mu już na smarowaniu włosów. Zaczyna denerwować go każdy zabieg a nawet smarowanie placków. Wkurza go dotyk i każde słowo. Ja nie mam pomysłu jak pomóc,co jeszcze mogłabym zrobić?Bardzo chciałam przekonać go do brania tabletek uspakajających, chociażby ziołowych-a;e bez skutku.Nie mogę zmusić go również do picia pokrzywy i skrzypu. Nie lubi też galaretek.
Jedyne co przychodzi mi na myśl to klinika włosów i badanie włosa w Bielsku. Cała nadzieja że tam pomogą, że powiedzą co jest przyczyną i dlaczego podstawowe badania są dobre ... Czy to możliwe że nerwy tak Nas niszczą? Czy tylko bezsilność jest najgorsza ? Czy ktoś z Was też tak cierpiał i nie umiał pomóc drugiej osobie? A może sami mieliście taki problem ????
I choć nie mam już sił - będę walczyć o przyjęcie mojego męża do szpitala, na odział w którym pracuję. Może uda się znaleźć powód tej obrzydliwej choroby..... ????
to samo przechodze:( jest strasznie ... niby przestaje sie myśleć ale niestety wraca to co chwila, co chwila zalamanie ... ciezko :( jak cos zapraszam na gg 11716243 - zawsze mozna sie powspierac
OdpowiedzUsuńcos strasznego……… brak mi słów
OdpowiedzUsuń